Image Map

Marynowane ostre papryczki









                                                                                              Imagine Dragons- Polaroid


  Witam, witam moi drodzy! Jak mijają wam wiosenne dni? Wraz z domowymi, sezonowymi porządkami postanowiłam zrobić również porządek w swoich kulinarnych zdjęciach i wychodzi na to, że będzie kilka postów, takich na "zaś". :)
          Bądź co bądź papryczki przygotowywałam wczesną jesienią, ale kto wie.. przepis może przyda się komuś właśnie teraz?

           A dziś akurat się tak złożyło, że będzie ostro!! Przyznać się, kto lubi od czasu do czasu zionąć ogniem?  Podczas tej zimy dobrze było mieć coś awaryjnego na porządne ogrzanie. :)
          Poza tym posiadanie własnych ognistych papryczek to niezależność dla miłośników pizzy! A dlaczego? Masz ochotę na dobrą, ostrą pizze? No i super! Nie musisz dzwonić po pizzeriach, które dowożą ci strawę z przypalonym spodem i zimnym serem, tylko gnieciesz ciasto, kładziesz składniki i et voilà! 



SKŁADNIKI NA ZALEWĘ:

proporcje na ok. 6 średnich słoików.


  • 4 szklanki wody
  • 2 szklanki octu 10%
  • 5 listków laurowych
  • 4 ziela angielskie
  • łyżeczka czarnego pieprzu

DO każdego SŁOICZKA:



  • płaska łyżeczka suszonej papryki jalapeno (albo ostrej papryki)
  • ząbek czosnku pokrojony w plasterki
  • dwie łyżki oleju 

           Wodę, ocet i przyprawy gotujemy. Do każdego słoiczka wkładamy papryczki, czosnek i papryczkę jalapeno. Zalewamy gorącą zalewą, na koniec dodając olej. Można pasteryzować ok 15-20 min, choć ja pominęłam tę czynność. 
           Koniec. Teraz czekajcie 2-3 tygodnie i rozkoszujcie się ostrrrrą pizzą/zapiekanką/lubczymkolwiekinnym! :) 














1 komentarz:

  1. Ooo takie papryczki to wspaniały dodatek do kanapek:)
    moc uścisków wiosennych:)

    OdpowiedzUsuń