Hej, cześć i siemanko!
Po raz kolejny witam Was po baaaaaaaaaaaardzo długiej przerwie. :D Cóż, może w końcu się uda prowadzić blog bardziej regularnie?
Mam nadzieje, bo mam głowę pełną pomysłów i u swego boku motor, który mnie napędza :)
Na początek zmiana wyglądu bloga. Zauważyliście? Układ wydaje mi się bardziej przyjemy dla oka i co najważniejsze, bardziej przejrzysty.
Po drugie, kulinarną tematykę bloga chcę jak najbardziej utrzymać, ale bardziej w kierunku bardzo szeroko pojętego FIT style (+ odrobinę mojej prywaty, osiągnięcia na siłowni, motywacja, itd, itp)
Co o tym myślicie? :)
Na pierwszy rzut idzie mój ulubiony zielony dodatek RUKOLA.
Czy wiedzieliście, że 100g tego zielska pokrywa dzienną dawkę witaminy K? Spoko, ja też nie :D
Co za tym idzie, jest świetnym wspomożycielem dla układu kostnego oraz jest świetna dla osób dbających o linię. A dlaczego? Dlatego, że jest bogatym źródłem błonnika, który doskonale dba o nasz układ pokarmowy i perystaltykę jelit.
Na temat tej zieleninki można rozwodzić się długo bo ma w sobie dużo dobrego w skrócie o niej:
- ma działanie antynowotworowe
-jest źródłem minerałów przeciwdziałającym anemii
-dobrze wspomaga odporność i wzrok (wit C i A)
Przygotowałam z niej sałatkę. Prostą jak budowa cepa :D
Nie musimy posiadać umiejętności na miarę Gordona Ramsay'a aby dodać odrobinę ekstrawagancji do naszej kuchni ;p Jedyną trudnością będzie uprażenie sezamu na suchej patelni. (Ci zdolniejsi mogą się oparzyć :D )
Więc do dzieła!
Składniki:
- rukola
- kilka pomidorków koktajlowych
- sezam
- olej sezamowy, 3/4 łyżki
- ocet balsamiczny, 1/1,5 łyżki
Wykonanie:
Rukolę płuczemy pod bierzącą wodą, wkładamy do miski. Układamy na niej pomidorki pokrojone jak wam pasuje.
Ocet łączymy z olejem, polewamy rukolę. Sezam prażymy na suchej patelni do zezłocenia. Ozdabiamy sałatkę. Ot, koniec całej zabawy.
Na koniec przygotowałam dla Was kaloryczność całej potrawy z rozdzieleniem na makro. Mam nadzieje, że się przyda :*
Mam nadzieje, że kolejne podejście do reaktywacji bloga okaże się sukcesem.
Czuje, że idzie wiosna! Mróź odpuszcza, ptaszki ćwierkają a ja bujam w obłokach. Czuję też, że będzie to najpiękniejsza wiosna mojego życia! ❤ W końcu mogę powiedzieć, że jestem prawdziwie, szczerze i bez pamięci zakochana. Do tego mogę również dodać, że odnalazłam szczęście. Nowy dom, nowi przyjaciele i ON. Mam wszystko.
Drażnią te buźki, emotki... a tak to fajnie
OdpowiedzUsuńWezmę to pod uwagę, dzięki!
OdpowiedzUsuń