Ucierana konfitura z płatków dzikiej róży

W tym roku nareszcie udało mi się dorwać płatki dzikiej róży. Oczywiście nie udałoby się to bez mojego staruszka, wozi tą swoją babę gdzie chce, słucha jak marudzę, serio złoty facet- dzięki kochanie!

Płatki róży są niestety mniej doceniane niż jej owoce. Szkoda, bo są równie cennym źródłem witaminy C, działa kojąco i relaksacyjnie no i  kryją za sobą wiele świetnych możliwości, które możemy wykorzystać w kuchni lub powiększyć swoją kolekcję kosmetyków pielęgnacyjnych.
Płatki dzikiej róży mają obłędny zapach, który zapewne czuliście nie raz przechodząc obok krzaka. I właśnie dla tego aromatu warto poświęcić odrobinę siły i czasu na zrobienie konfitury różanej.

Generalnie praca wymaga dwóch ważnych rzeczy: makutry* i drewnianej pałki do ucierania no i oczywiście nakładu pracy, bicek wam spuchnie, ale obiecuje- WARTO!

*Jeśli nie wiesz co to za ustrojstwo zgłoś się do babci 

SKŁADNIKI:

• 150g płatków dzikiej róży
• 100g cukru
• 2 łyżki soku z cytryny 

WYKONANIE:
Płatki myjemy, osuszamy i odcinamy białe końcówki (dodają goryczy skubane). Płatki przekładamy do makutry, dodajemy cukier i zaczynamy zabawę.Ucieramy płatki drewnianą pałką w glinianej makutrze. Łapa puchnie niesamowicie, ale jak już pisałam wyżej WARTO. Ucieramy dalej aż pod palcami nie będzie czuć drobinek cukru. Na koniec dodajemy sok z cytryny, ewentualnie pół łyżeczki kwasku cytrynowego. Gotową konfiturę przekładamy do wyparzonego słoiczka. Osobiście nie pasteryzuję konfitury, nie ma sensu... długo nie wytrzyma :)